Kobyłka u płotu, czy jakoś tak:)
Odkurzania zaległości ciąg dalszy.
W dzisiejszym odcinku prace typowe i specjalne.
Zapnijcie pasy i bezpiecznej przeprawy przez kolejne projekty życzę.
Najpierw mała ślubna w miętach i tiulu:
Czy wyobrażacie sobie, że za Waszą pracę ktoś Wam ofiarowuje
koszyk pomidorów i brzoskwiń?
Miałam to szczęście, bo za ozdobienie pudełka i kartkę
dla pewnej sympatycznej 80-latki, otrzymałam takie właśnie podarunki.
Jubilatka była podobno szczęśliwa, trochę więcej zdjęć dlatego:)
Ostatnia praca to księga gości, dla fajnej pary młodych ludzi,
którzy zechcieli mieć pamiątkę.
To poodkurzałam:)
Pięknie okazana wdzięczność! Nie dziwota, że tak hojnie!
OdpowiedzUsuńA jaka pyszna:)
OdpowiedzUsuń